środa, 30 maja 2012

Zero.

Zajebiście kurwa.
Zero siły, zero determinacji, zero samorealizacji.
Po prostu zero.
Nie mam siły, energii, chęci. Krótko mówiąc wszystkiego, czego potrzeba do przetrwania. 
Będę leżeć i zdychać, co mi zupełnie pasuje. Ostatnie zapasy energii wyczerpałam na kulturalną rozmowę na temat moich rysunków. Że niby to drastyczne takie, jakieś to to krwawe. Jak mam podły humor, to i tak rysuje, to logiczne, a tu będą się jeszcze przypieprzać, że strasznie rysuję.
Nie ma sprawy, zero problemu, zaraz zmienię się w optymistycznie nastawioną osobę, która przejmuje się problemami przypadkowych osób na korytarzu, które nie zawahają się ogłosić swoich zmagań całemu światu. 
Mojemu nastrojowi nie służy fakt, że codziennie z sześć godzin dziennie jestem zmuszona słuchać jak to ktoś cierpi ponieważ rodzice nie dali mu pieniędzy, nie robiąc takiej osobie krzywdy. 
Jeszcze trochę, a będę mogła mieć szczerze gdzieś te wszystkie podgatunki człowieka.
Trzeba wytrzymać.

wtorek, 29 maja 2012

Co to za różnica ?

Znalazłam czas, aby pobawić się tłem i napisać post.
Chwała mi.

Co to za różnica, czy posprzątam pokój dzisiaj, czy jutro ?
Co to za różnica, czy zjem coś teraz, czy później ?
Nie ma różnicy.
Nigdy nie będzie różnicy, rozumiecie ?
Gdy wyjdziemy z domu i nie wrócimy, to wszyscy inni będą mieli gdzieś, czy nasz pokój jest czysty.
Czas, to pojęcie względne. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak czas. Jest życie. Jest dzień. Są zapachy. Są książki. Ale czas ? Czas to inaczej określenie życia. Bo co innego ? Chwile ? Dni ? Tygodnie ? Miesiące ? Lata ? To wszystko jest tym samym. Człowiek ma tendencję to utrudniania sobie życia. Będzie wymyślał niepotrzebne opisy, języki, czasowniki, przymiotniki, a w rzeczywistości to wszystko jest tym samym. To trochę...poplątane. 
Idąc tym tokiem myślenia, wiele pojęć, po prostu... nie istnieje. Są tylko niepotrzebnym wymysłem wyobraźni, aby utrudnić nam codzienność. Tak jak zdrowy rozsądek, a wyrzuty sumienia. Zdrowy rozsądek podpowiada nam, aby kogoś przeprosić, wyrzuty sumienia szepczą, aby również kogoś przeprosić... może i jest co zacofane myślenie, ale poprawne. Czasem dwie rzeczy różnią się małymi szczegółami. Czym są szczegóły, w porównaniu do poważnych spraw ?
Można to nazwać okrutnym żartem losu, lub po prostu głupotą. 
A więc nie ma znaczenia, czy zrobimy coś dziś, czy jutro. Czas na nie nagli, skoro nie istnieje.
 Wyrzuty sumienia nas nie dręczą, jeśli ich nie ma.

Założę się, że jak za kilka dni to przeczytam, to sama siebie nie zrozumiem...


Ah, i wiem że na samym dołu bloga tzw. stopka jest oczojebna tak jak tytuł, ale nic na to nie poradzę.

poniedziałek, 28 maja 2012

Za dużo.

Przeżyłam.
Nie jestem pewna, na jak długo. Myślałam, że o tej porze będę na wpół żywa. 
Jestem wykończona, wczoraj do późna musiałam pracować nad artykułem do gazetki szkolnej, dziś czeka mnie to samo, tyle że z wywiadem. Czekają mnie jeszcze dodatkowe prace do zrobienia, a zaległe prace domowe wołają o pomstę do nieba. W dodatku w pokoju mam taki syf, jak jeszcze nigdy. Przez kilkanaście minut na biurku szukałam jednego długopisu. 
Rozumiecie ?
Jeden, pieprzony długopis.
W dodatku te przeklęte zwody. Czym sobie zasłużyłam, aby nie mieć czasu na logiczne myślenie ?
Jutro nie będzie lepiej. Będę musiała dokańczać gazetkę. Po prostu zajebiście, nie mogę się doczekać...
Myślałam, że znajdę czas na chociażby przeczytanie książki.
W życiu. Nie wiem, jakim cudem znalazłam czas aby napisać tego posta. Z powodu nawałnicy zajęć następny post może ukazać się trochę później, przy odrobinie szczęścia dziś go szybko napiszę, a jutro po prostu dodam. Pogoda mnie dobija, to za gorąco, to za zimno.
Za dużo. Zdecydowanie za dużo.
Dziś coś spokojniejszego,mimo, że sam przetłumaczony tekst nie przypadł mi do gustu, melodia pozwala uspokoić trochę myśli. 

A,i przy okazji : powstała już strona O mnie.

niedziela, 27 maja 2012

Rozmowa prymitywnych osobników.

Część posta o przywitaniu się niektórych chłopaków zaczerpnęłam z pewnej rozmowy w książce '' Miasto Kości''

Dlaczego niektórzy osobniki płci męskiej muszą porozumiewać się mówiąc :
''-Siema
-No
-Spoko było wczoraj
-No
-Pamiętasz..? No i kurwa ten, no kurwa, no i ja pierdolę, no kurwa nie ?
-No''
Co za inteligenta rozmowa, co jest złego w powiedzeniu '' cześć '' ?
Albo, zamiast się po ludzku się przywitać, to będą sobie nawzajem głowami kiwać ?
Nie rozumiem, oni uważają, że jak mniej mówią, to są fajniejsi ? Czyli skinięcie głową jest po prostu szczytem zajebistości ?To to samo jakby powiedział jeden do drugiego :
''-Siema, jestem skurwielem, ale tego nie powiem, bo mogę to wyrazić w jednym ruchu głową, ty też jesteś skurwielem, i też tak to wyrażasz.''
Z tego wynika, ze im mniej się mówi, tym jest lepiej. Równie dobrze mogę wpaść na lekcję, kiwnąć głowa do nauczyciela lub powiedzieć '' - Jesteś mało zajebisty, bo nie kiwasz głową.'', ale myślę, że to by na dobre nie wyszło. 
Z tego można zrobić zajebistą rozmowę pełną akcji, zwrotów akcji i humoru, oto przykład :
Dwaj osobnicy kiwają do siebie głowami na znak, że oboje są skurwielami i to szanują.
-Siema
-No
-Spoko ?
-No spoko. Słuchaj, jest kurwa sprawa, że ja pierdolę, no i kurwa pamiętasz tamto ? no i ja pierdolę, bo się coś spieprzyło (Tutaj jest monolog pełen '' kurwa'' ''dziwka'' ''Ja pierdolę'' ''huj'' ''pedał'')
-No
-Kumasz?
-No, to nara
-Nara''
Ja rozumiem, że ktoś jest niewychowanym bucem, no ale bez przesady. Niektórzy mężczyźni potrzebują bardzo mało do życia, wystarczy im jedzenie, picie, łazienka, łóżka, i rozmówca do którego mógłby  wypowiadać monologi bez ani jednego normalnego zdania. Takie zwierzę łatwo utrzymać, ale denerwujące to takie, że szok. Żeby uniknąć niepotrzebnych skarg : nie piszę tego o wszystkich mężczyznach, tylko o tych bardziej prymitywnych.
Szczerze mówiąc, jakby podszedł do mnie taki typowy gnojek, i zaczął kiwać głową, to pomyślałabym, ze ma coś z szyją.
Podsumowanie : Dla niektórych chłopaków najważniejsze jest hasło '' nie można być mądrym, trzeba być idiotą.''

piątek, 25 maja 2012

Run !

Wiecie, jak to jest, kiedy wam się czegoś nie chce, ale kiedy ktoś coś wam każe zrobić, to po prostu nienawidzicie tego zajęcia ?
Beznadziejne uczucie. 
Skąd wziął się ten temat ? 
Stąd, że niedługo w mojej szkole będą odbywać się zawody sportowe.
I, oczywiście, wybrano mnie do nich. Powód jest prosty. Z każdej klasy ma zostać wybranych 6 osób. Trójka dziewczyn, trójka chłopaków. 
Oczywiście mogę odmówić, jeśli chce mieć obniżoną ocenę na koniec roku z tego pieprzonego w-fu, a na dobre by mi to nie wyszło. Już i tak muszę robić dodatkowe prace, których nauczyciele i tak nie sprawdzą, bo mają to w dupie, ale oczywiście muszę zdobyć dodatkowe informacje o jakimś trupie, który teraz leży w grobie i ma gdzieś, co o nim napiszę. 
Więc, tak, muszę przyłożyć się do paru przedmiotów, aby wyjść na prostą. Tak się składa, że nie jestem jednym z tych nierobów, które myślą że wszystko im się w życiu ułoży, nawet jeśli oleją szkołę. Ja ma ambicję aby skończyć szkołę, znaleźć pracę taką, jaka mi pasuje. Oczywiście wiem, że równie dobrze mogłabym spać w jakimś rowie, ale zawsze warto spróbować.
Niestety, przeszkadza mi w tym moje lenistwo. 
I tłum ludzi którzy drą się '' Biegnij ! BIEGNIJ ! ''
Czasem aż chce się odkrzyknąć :
'' Serio ?! No kurwa nie wiedziałam ! ''
Może jakimś cudem uda mi się wstawić kogoś na moje miejsce, nie wiem jak, ale to zrobię. 

poniedziałek, 21 maja 2012

Zawały.

Liczba dzisiejszych zawałów : 3.
A oto, moi drodzy, przedstawię wam powody :
Powód nr.1 - Jestem w pokoju, moja uwaga jest skoncentrowana na kubku pełnym po sam brzeg wody...powoli...jeszcze trochę...zupełna kontrola...cisza...
wrzask siostry, rozwalający uszy oraz mózg
...Szlag.
Serce na chwilę mi się zatrzymało, a zawartość kubka...cóż... wylądowała na podłodze.
Powód nr. 2 - Siedzę przy komputerze, po chwili dociera do mnie, że nie sprawdzałam wiadomości na telefonie od rana, i, o zgrozo, gdy stoczyłam się z łóżka nie mogłam go znaleźć.
Moja ręka wędruje kieszeni spodni.
Zawał.
Oczywiście po chwili zdaje sobie sprawę, że telefon leży niedaleko mnie na półce...
Powód nr. 3 - Zawał z powodu zawałów.
Matko, moja inteligencja mnie zadziwia...
Powód nr. 3 jest najinteligentniejszym, najbardziej zajebiście mądrym powodem wszech czasów.
To tak, jakbym dostała migreny z powodu... migreny. 
Więcej nie mam do powiedzenia jeśli nie liczyć tego, że słońce nie zna litości.
Moja dzisiejsza obietnica : następny post będzie na temat, radujcie się.
A, no tak, a to obiecane owacje dla użytkowniczki Loveina, lecz biorąc pod uwagę, że jestem dziś miłościwa, a użytkowniczka Cassie także znała odpowiedź, dość długą, to podzielicie się tymi oklaskami, nie wiem, jakim cudem, ale się podzielicie :
Następnym razem tak nie będzie, oklaski, czy co tam, będą tylko dla jednej osoby, i na przyszłość : nawet się nie łudźcie, że wstanę. Nawet dla owacji. 
To mój...34 post, a wejść jest coś koło 860, jestem z siebie po części dumna.
Wypadałoby podziękować...
A tam, już kiedyś to robiłam, podziękuje innym razem.

piątek, 18 maja 2012

Dlaczego ?

Dlaczego najczęściej muszę pisać o nienormalnych porach ? Czy tak naprawdę trudno mi w spokoju usiąść w dzień, napisać co tam mi się w mózgu głębi, i po sprawie ?
Tak.
Dlaczego nie lubimy określonych przedmiotów, a jednocześnie lubimy ? Dlaczego chcemy coś zjeść, ale po chwili dochodzimy do wniosku, że nie chcemy ? I zaraz po tym mówimy sobie, że jesteśmy głodni, ale nie chcemy jeść, idziemy do kuchni, wyciągamy te pieprzone masło, i nachodzi nas wspaniała refleksja : nie jestem głodna.
No ale oczywiście zaraz ktoś się wpierniczy do kuchni, zacznie coś konsumować, potem my będziemy mówić '' nienienieneieneienieneieneieneieneieneieneieneienieeeeee jestem głodny.
A nie, jestem. ''
No i  w końcu nasz mózg eksploduje.
Straszna śmierć.
No...w każdym razie dzisiejsze pytanie brzmi : dlaczego ?
Bo tak, i zamknij twarz 
To jest najczęstsza odpowiedź na to wspaniałomyślne, przemyślane zagadnienie.
Mogę spędzić całe dnie na poszukiwaniu odpowiedzi, tylko po co ? Aby udowodnić dla tego pospólstwa, że inteligencją przewyższa ich zwykły kot ?
Wystarczy popatrzeć na te jego spojrzenie pełne charyzmy i pogardy dla gatunku ludzkiego.
Co do zwierząt...wiedzieliście, że ostatnio mam same mądre przemyślenia oraz teksty życiowe ?
''- O, patrz, psy jakieś leżą, chyba zdychają...Urocze.'''
Normalnie +10 do inteligencji.
Wracając do tematu : Niektórzy ludzie sami sobie stwarzają problemy, a potem płaczą, że sobie nie radzą, ponieważ nic nie rozumieją.
Jak kurna nie rozumiesz, to to zostaw albo poproś o pomoc, zamiast ryczeć jak zarzynane prosie.
Ot, i cała filozofia.
Niestety, niektórzy nie mogą tego pojąć swym szeroko rozwiniętym umysłem, ponieważ mają ważniejsze sprawy aby zajmować się czymś tak beznadziejnie oczywistym.
Sens w tym, że na każde pytanie jest odpowiedź, chociażby zaczerpnięte z jakiejś książki.
''-Co było pierwsze : feniks czy popiół ?
-koło nie ma początku.''
Jeśli ktoś zgadnie, z jakieś książki to tekst, to będzie miał ode mnie owacje na stojąco. 

Jestem głodna.
A nie, jednak nie...
chociaż...


poniedziałek, 14 maja 2012

Seriale a rzeczywistość.

Nienawidzę, kiedy w serialu/prawdziwym życiu jakiś matoł narzeka, jakie to on ma trudne życie, schizofrenię, czy co tam jeszcze, a w rzeczywistości jego jedyny powód do zmartwień to tymczasowe odcięcie od internetu.
Gorzej jest w jakimś oczojebnym serialu.
Podstawa : główna bohaterka/bohater, który żyje w bogactwie, a tnie się bo nie dostał kieszonkowego. Jego przyjaciel/przyjaciółka, która całym sercem popiera taką oto osobę. Nie możemy jeszcze zapomnieć o wszystkich ludziach, którzy według głównej lafiryndy  ( tak,przyjmijmy, że to dziewczyna ) się na nią uwzięli.
Ja rozumiem, jak ktoś ma prawdziwe problemy, ale to już jest nienormalne, kiedy seriale są parodią rzeczywistości w złym znaczeniu tego słowa.
Aktualnie : 
seriale : 0 
Rzeczywistość : 1
Lecz...LECZ... są przecież takie seriale, przy których możemy się pośmiać, wyrwać sobie oczy, zacząć płakać tęczą.
Urocze.
Osobiście wolę zapomnieć o tym szajsie, w którym mogę się utopić we własnych, powyżej wymienionych, kolorowych łzach. Wtedy pozostaje mi oderwanie się na jakieś... 40 min. od książki.
Poprawa :
seriale :1
rzeczywistość : 1
Dałabym tym pierwszym dwa, ale za to, że tak parszywie zabierają mój cenny czas, odjęłam im jeden punkt.

Nie wiem, dlaczego daje gif tego zwierzęcia, nawet się nie pytajcie.

niedziela, 13 maja 2012

-Dwa grosze ? -Nie, zaszaleję, trzy.

Właściwie, to możemy wszystko kupić za dwa nędzne grosze. Przyjaźń, zaufanie, lojalność, głupotę. Nikt jakoś się szczególnie nie wysili myśląc, jak to by coś przekręcić. Zawsze znajdzie się w tłumie ludzi jeden młokos, który będzie się chwalić, że ma szczęście z powodu idiotycznego przesądu.
To sprowadza się do prostego słowa : szczęście. Ludzie uważają, że jak znajdą jednego grosza na chodniku, to mają szczęście. Jak zerwą czterolistną koniczynę, także. Ale jeśli zbiję lustro przechodząc pod drabiną, i widząc w tym samym czasie czarnego kota który przecina mi drogę, to ma pecha. 
A może ja chcę, bić lustra przechodząc pod drabiną ? Nikt mi nie zabroni, ale każdy będzie się bał.
Tak właściwie, to z czego to się wywodzi ? Zbiję lustro, to mam siedem laty nieszczęścia.
Troszkę mi się tego nazbierało.
To akurat mogę zrozumieć, dlaczego będę żyła mając za towarzysza w pech, gdy oglądałam pewien serial ( zgadnijcie jaki...) dowiedziałam się, że w lustrze odbija się kogoś dusza, czy jakoś tak, więc to chyba oczywiste, dlaczego jest nieszczęście, gdy się zbije.
Nie, nie wierzę w to.
To jest śmieszne.
Porozrzucam na ulicy grosze, i będę się cieszyć jak głupia widząc naiwność ludzi, którzy to podnoszą.
Mogę śmiało powiedzieć, że ostatnio drogę poprzecinało mi sporo czarnych kotów.
Los ? Nie, przeklęty futrzak sąsiadki który cały czas pałęta się po ulicy.
A więc, ogólnie rzecz biorąc, zbiję jeszcze parę luster i całe życie będę miała przesądzone.
Cudnie.

___________________________________________
Tak  przy okazji : wie ktoś może, gdzie mogę obejrzeć Mentalistę, prócz zalukaj.tv i iiTV.info ? Aktualnie nie mam jak wysłać sms na zalukaj, i jak na złość wszędzie pokazuje, że trzeba być zarejestrowanym lub wykupić prerium...szmelc...

EDIT
Szablon znowu zmieniony..tak..znowu. Dlaczego akurat kawa ? Bo te przemyślenia są jak przy porannej kawie wielu z was.

czwartek, 10 maja 2012

Życzliwość

Tak na początek : tło znowu zmienione, tamte było lepsze, czy jednak te ? Nie mogę się zdecydować...
_______________________________________________________________
Ostatnio na polskim wdaliśmy się w dyskusję z nauczycielką, o tytułowej życzliwości. 
Akurat omawialiśmy lekturę, bohater jej był niezwykle życzliwy,pomocny, miły..mieliśmy za zadanie zrecenzowanie tej oto książki. Nie zamierzałam kryć, że ta postać działała mi na nerwy. Po przeczytaniu mojego zadania małpiszon od razu wyskoczył z pytaniem, dlaczegóż to jego charakter mi się nie podobał.
Moja odpowiedź była prosta : To podejrzane, że ta postać jest miła, uczynna, i nie ma w tym ukrytego celu. To wprost nienormalne. Każdy człowiek ma wady, nie można być cały czas miłym.
Potem wysłuchałam, jak to ja się mylę, że życzy mi z całego serca abym zaczęła wierzyć w ludzi, nim zdążyłam się wtrącić, większość klasy wykazała jakieś zainteresowanie i włączyła się do rozmowy.
Cóż za poświęcenie.
Argumenty nauczycielki '' Każdy człowiek może być miły, jeśli tylko chce, trzeba być życzliwym, wy wszyscy doszukujecie się najgorszego w najlepszym(..)''
Sratata,gówno prawda. 
Nikt nie może być miłym, życzliwym cały czas. Nawet najlepsi ludzie mają ochotę czasem kogoś udusić, to przecież normalne.
Co nam pozostaje, gdy ktoś cały czas się szczerzy, chce pomagać, nie żąda nic w zamian ?
Brak zaufania. Podejrzliwość. Takie są fakty, widocznie niektórzy dorośli są na nie głusi, patrząc ślepo na każdego z zaufaniem.
Nie wiemy, co nagle takiemu odbije, będzie żądać Bóg wie czego, domagać się zapłaty, czy, o zgrozo - pomocy. 
Może i żyjemy w czasach, gdzie przyjaźń można sprzedać za dwa grosze, ale ludzie, proszę was, ktoś, kto chroni wszystkich, nie domaga się nic w zamian, jest sztuczny, nic więcej. Już widzę komentarze typu '' za słabo wierzysz w ludzi '' czy '' istnieją ludzie bezinteresowni, dobrzy, mili.''
Gdybym od początku swojego życia ie widziała wszędzie wokół mnie manipulacji, kłamstw, sztuczek, może i bym miała odmienne zdanie, ale wiadomo jak to by się skończyło.
Nie sądzicie, ze moja nauczycielka po prostu chce widzieć wszystko na odwrót ?

A to na poprawienie humoru, jest tak nienormalne, że nie mogę przestać tego słuchać :

Nadal nie mam kaawyyy...

wtorek, 8 maja 2012

Zmiana

Ten wygląd jest TYMCZASOWY, nadal pracuje nad innym, chyba, że ten jest odpowiedni.
Co o nim myślicie ?
Wiem, że jest oczojebny, i biel pali oczy, ale się przyzwyczaicie.
Tak sądzę. 

hahahahahhahahaahhahaha,fuck you.

Ten dzień wystarczył, abym była u kresu sił.
Co zrobić, kiedy ktoś Cie denerwuje ?
To proste.
Najpierw się śmiej, a potem spokojnym tonem każ mu odejść od siebie na kilkanaście metrów.
Dobrze, że chociaż ze strony rodziców zawsze przychodzi zrozumienie :
''-Jest coś słodkiego ? ( czyt. Jest coś, co zawiera masowe ilości cukru,sztucznych barwników, kilkanaście ostrzeżeń których nie rozumiem, coś od czego nie będę mogła się oderwać, i wpadnę w uzależnienie którego skutkiem będą częste wizyty u dentysty ? )
-Jest cukier.''
Mam zimne ręce, których nie mogę za cholerę ogrzać.
Nadal nie ma kawy.
Nie widzę choćby najmniejszej ilości czekolady.
Czekają mnie kolejne zmarnowanie godziny, które spędzę na porządkowaniu bloga.
Pozostaje tylko walić głową w ścianę, ale to odłożę na później.
Często macie takie dni ?

poniedziałek, 7 maja 2012

Grupy

Wszyscy zauważyliśmy, że gdziekolwiek się ruszymy, do kina, do szkoły, do sklepu, większość ludzi chodzi grupami.
Coś jak stada owiec.
Jedna gdzieś ruszy dupę, to reszta za nią. A jak wiemy, takich grup jest wiele. 
Jedną z nich są te bezmózgie lalunie, udające ludzi mądrych i wykształconych, a umieją kręcić swoimi czterema literami. Są też dresy udające, że wiedzą wszystko, a paroma słowami potrafią wszystko załatwić.
Niech zginą w kanale ściekowym.
Oczywiście każde stado ma przywódcę. Tak samo jest u ludzi. Będą mieli jednego przywódcę, który ma własny ( beznadziejny) tok rozumowania, i reszta jak ślepo za tym podąża. 
Oczywiście później nic dziwnego, jeśli dana osoba traci swój charakter, ale to już inny temat. Tylko jaki to ma sens ? Małpy pójdą, główna małpa coś zje, reszta to samo, małpy pójdą, główna małpa usiądzie, reszta to samo. I tak w kółko, nie lepiej po prostu zachować zdolność samodzielnego myślenia ?
Przecież to jest dużo lepsze niż pranie mózgu, no ale cóż, co kto lubi...
Nie sądzicie, że takie wyłączenie rozumu może mieć wprost katastrofalne skutki ? Przykładowo : Osoba stojąca na czele grupy coś spieprzy, i oczywiście będzie wmawiać, że było to celowe, i cała reszta będzie robić to samo.
Dziś wyciągnęłam takie oto przemyślenia, z minionego dnia, w dodatku jestem zmęczona, musiałam odpuścić sobie wyprawę do biblioteki. 
Może i post krótki i bez sensu, ale na temat, tak jak obiecałam.
Przy okazji : Już niedługo będzie nowy wygląd bloga, po prostu nastąpił pewien mały...problem.

niedziela, 6 maja 2012

Znowu.

Miałam nie narzekać, no ale w końcu...
jak mam nie narzekać, skoro to zdarzy się znowu ?
Znowu będę się użerać kilka godzin z tymi debilami
Znowu będę gapiła się bezmyślnie w tablicę zapisując notatki...równie dobrze mogłabym spisać cały temat z podręcznika.
Znowu będę miała wymówkę, aby przez dłuższy czas nie pisać postów.
Znowu jest po 23.00, a ja znowu piszę post pozbawiony sensu.
ZNOWU  w tym poście jest jedynie parę linijek tekstu, w którym cały czas narzekam zamiast napisać coś porządnego.
Przeżyję ?
Jakoś.

Obiecuję, że następnym razem napiszę na temat.
Tym razem naprawdę.

Napisałam dziś po to, aby nie było, że się obijam czy co...solidnie wywiązuje się ze swych obowiązków, jak na mnie przystało.

czwartek, 3 maja 2012

Nie ma tytułu, trudno.

Ile czasu minęło ?
To pytanie co chwilę mi się nasuwało, mimo to nie pomęczyłam się aby zobaczyć, która godzina.
Tak, byłam w bibliotece. Nie pamiętam, godzinę, czy dwie. Weszłam szybko na górne piętro aby oddać stos książek, które zebrałam do kupy z całego tego burdelu w moim pokoju. Powiedziałam sobie, aby tylko oddać książki i wracać.
Jak zwykle.
Coś tam mruknęłam pod nosem i weszłam szybko do większej części. 
Widząc regały obładowane książkami chwytałam łapczywie coraz to kolejne księgi.
Kroniki Świata Wynurzonego,Tunele,Otchłań,Głębiej... 
Po kilku godzinach wyszłam z pomieszczenia obładowana nowymi skarbami.
Widzicie ? Nie jestem taka leniwa, w końcu do biblioteki mam spory kawał drogi, nie mówiąc już o ciężaru zalegającym w jakiejś wygrzebanej torbie.
Zachęcona komentarzem, postanowiłam wypisać mą zacną listę dostanych ksiąg.
Igrzyska Śmierci
W pierścieniu ognia
Kosogłos
Hera,moja miłość ( Tu wtrącę, że jest to książka o narkomanach, taka odmiana.)
Lot Komety (Kontynuacja powyższej książki )
Weronika Postanawia Umrzeć
Jakby dodać do tego stos wypożyczonych, to jest całkiem niezła suma.
Każdy, kto mnie zna ze szkoły i widzi moją osobę wracającą do domu z nowymi nabytkami, mówi, że marnuje czas.
Pieprzcie się.
Ja nie gram w jakieś odmóżdżające, wysysające do końca resztki rozumu gierki, w których jedynym celem jest walenie na oślep prowizorycznym widelcem. 
Zapytałabym, czemu otaczający mnie ludzie nie lubią czytać, ale odpowiedź nasuwa się sama : przecież to wymaga wyobraźni, a pamiętajmy, że użycie jej wyraźnie by napięło umiejętności tych istot. A przecież nie możemy sobie na to pozwolić.
Muszę w końcu napisać o czymś konkretnym, wszystkie posty takie same, to już się staje nudne...

wtorek, 1 maja 2012

Urodziny.

Nie ma to jak dostawać co chwilę sms-y z sztucznymi życzeniami zżynanymi z internetu i powtarzającym się co chwilę '' wszystkiego dobrego ''.
Tak, zapomniałam wyłączyć telefon.
Dzień jak co dzień, tyle, że wzbogaciłam się o nowe stosy książek.
Jak co roku.
Napisałabym, kto znany ma jeszcze urodziny 1 maja, ale nie chce mi się włączać wyszukiwarki, więc dziś nie popiszę się moją rozległą wiedzą.
Dla odmiany wyszłam z domu. Po chwili do niego wróciłam. Nie, żebym osiągnęła poziom krytyczny lenistwa, po prostu zapomniałam zabrać książek. 
Pisze to tylko po to, aby nie oskarżono mnie o niepisanie postów, pffff, każdy, kto czyta tego bloga wie, że posty piszę regularnie i na temat...
Ci, którzy są tak żywo zainteresowani moją osobą, że aż muszą się tym pochwalić mówiąc mi o tym jak to wstawiam nieregularnie notki : poskarżę się pani.