poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Głupota osiąga poziom krytyczny

Znacie ten stan, kiedy budzicie się pełni życia, macie wspaniałe plany na nadchodzący dzień, nie chce wam się już spać ?
Ja też nie.
Zwykle po obudzeniu ledwo kontaktuje się ze światem realnym, czego skutkami jest np. zaśnięcie przy stole.
Dziś, podczas takiego stanu, przypomniał mi się mój pomysł. 
Założę następnego bloga, którego będę pisać wraz z kilkoma osobami.
Niby nic, ale kto chce, niech pisze na ten e-mail... - esencja-mnie@wp.pl .
Piszcie swój nick i inne pierdoły. 
No więc tak, głupota... są jej różne rodzaje, głupota szkolna, głupota wrodzona, nabyta, i wiele wiele innych. Dziś zajmiemy się tą drugą. 
Głupota wrodzona - Stan, kiedy psychika jest w opłakanym stanie, całe te pospólstwo biega, wrzeszczy, wywraca kosze na śmieci, nie może usiedzieć w miejscu jakby nie wiedziało, że siedzi się na dupie, a nie na tym ich pustym łbie.
Jeśli masz te objawy, przykro mi. Nie ma dla Ciebie ratunku, jeśli nie liczyć przeszczepu mózgu, ale albo się nie uda i zostaniesz zombie, albo ...zostaniesz zombie. 
A tak na marginesie, jak zombie mogą umrzeć z braku jedzenia mózgów, skoro już nie żyją ?
Takiego rodzaju idiotyzmu nie można się pozbyć, trzeba cierpliwie to wytrzymywać, albo robić tej prymitywnej  formie życia krzesło lub cegłę na głowie. 
Pytanie tylko, jak się do tego przyzwyczaić. To bardzo proste , wystarczy traktować ich jak innych, czyli mieć ich głęboko w czterech literach. Można też ciągle się uśmiechać, aż znudzi im się patrzenie na waszą twarz. 
Uwaga:Mogą wystąpić efekty uboczne, takie jak - porażenie nerwów twarzoczaszki, zanik dobrego samopoczucia, liczne próby zamordowania tych debili.
W ostatecznym rozrachunku i tak wylądują w szpitalu, więc nie ma co się męczyć. 
 Dziś znów krótko, ale cóż...

1 komentarz: