poniedziałek, 12 marca 2012

Sekundy.


Z każdą sekundą się starzejemy, jesteśmy bliżej śmierci, lecz nie myślimy o tym. Nie zawracamy sobie tym głowy, lecz czasem trzeba. 
Możecie mi nie wierzyć, ale nie mam zamiaru marnować moich cennych sekund, minut, godzin lub lat patrząc jak moje zdanie się nie liczy. Właśnie dlatego zawsze wdaje się w dyskusje z nauczycielami. Tak, jak to było tydzień temu. Przenieśmy się do czasów lekcji religii, która odbyła się w zeszły piątek. Jako temat obraliśmy szczęście. Na pytanie, co je nam przynosi, połowa małpoludów usadzonych w popisanych ławkach, odpowiedziała, że miłość. 
Fascynujące, czyż nie ?
Po chwili nie wytrzymałam tego bezsensownego gadania, i powiedziałam, że szczęście mogą dawać marzenia lub pasja. Jaką odpowiedź usłyszałam ?
'' No ...no ten...no tak, ale przede wszystkim szczęście daje miłość ! ''
To się nazywa głębokie myślenie. 
Pisząc ''głębokie'' mam na myśli płytkie, jak dawanie nauczycielom jakiś chaszczy.
Cóż, wróćmy do poprzedniego tematu - moje zdanie w oczach innych. 
Dziś na angielskim przed testem, jak zwykle nauczycielka zapytała, czy mamy jakieś pytanie. 
Od czasu do czasu trzeba być uprzejmym, więc zamiast pytać na głos, podniosłam rękę.
Nawet na mnie nie spojrzała. 
To człowiek się stara, podnosi rękę, zamiast powiedzieć na głos pytanie, uruchamia tą cząstkę energii, a tu jedyną odpowiedzią jest milczenie oraz brak uwagi. Przy okazji mamy szansę poznać kolejny podgatunek małpoludów - nauczyciel. To takie stworzenie, które jest po prostu lektorem podręcznika. 
To by było na tyle, jeśli chodzi o sprawiedliwość w małej puszczy, zwanej szkołą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz